To chyba najszybsze ciasto jakie kiedykolwiek robiłam. Wystarczy kupić krakersy, ugotować budyń i ciasto gotowe! Czy można jeszcze prościej? No raczej już bardziej się nie da 🙂 .
Przyznam szczerze, że jakoś wcześniej nie spotkałam się z tym ciastem. Kiedy na fejsbuku jedna z moich “fanek” Catherine, zapytała, czy znam i czy zrobię, to dopiero zaczęłam go szukać. Okazało się, że chyba wszyscy już to ciasto znają i robili, oprócz mnie. Ale co tam. Poszukałam, poczytałam i zrobiłam. Oczywiście po swojemu. Na krem wykorzystałam krem z przepisu na ciasto 3 bit, lekko go tylko modyfikując.
Ciasto jest przepyszne, kremowe – bo to w zasadzie 2/3 kremu i bardzo wciągające. Trudno poprzestać na jednym kawałku…
Polecam Wam, w szczególności, jeśli jeszcze nie mieliście okazji go próbować. A Catherine dziękuję za pomysł na pyszne ciacho!
Składniki:
- 1250 ml mleka
- 4 jajka
- 6 czubatych łyżek mąki pszennej
- 6 czubatych łyżek mąki ziemniaczanej
- budyń waniliowy bez cukru
- ziarenka z laski wanilii
- 150g cukru
- łyżka cukru z prawdziwą wanilią
- 130g masła
- ok. 200-220g słonych krakersów (zużyłam niewiele ponad paczkę 180g)
W garnku zagotować litr mleka z masłem, cukrem. Laskę wanilii rozkroić wzdłuż i wyskrobać ziarenka. Dodać do mleka, razem z laską. Pozostałe mleko zmiksować z jajkami, budyniem i mąkami. (Tuż przed wlaniem mieszanki wyjąć laskę wanilii!!). Na gotujące się mleko wlać mieszankę z jajek i mąki i ugotować budyń. Należy dokładnie i energicznie mieszać, aby budyń się nie przypalił i nie powstały grudki. Gotować kilka minut.
Blaszkę o wymiarach 25x30cm wyłożyć papierem do pieczenia lub folią aluminiową (polecam folię, bo lepiej przylega do blaszki). Na dno blaszki wyłożyć krakersy, ściśle jeden przy drugim. Wylać gorący budy i przykryć drugą warstwą krakersów. Zostawić do ostygnięcia i schłodzić w lodówce.
Przed podaniem wyjąć ciasto ok 20 – 30 minut wcześniej, jest bardziej miękkie i kremowe. Obficie posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
Nie wiem co zrobiłam nie tak, bo krok po kroku trzymałam się przepisu. Wyszedł mi budyń, po prostu… Nic nie zgęstniało i zupełnie inaczej wyglądało niż to na zdjęciu…:(
Bardzo mi przykro, ale proporcje są dobrze podane i budyń wychodzi bardzo zwarty. Coś jednak musiało pójść nie tak 🙁
Wspaniały przepis 🙂 prosty i smaczny 🙂
Robiłam ostatnio już 2 razy z tego przepisu i jest rewelacyjna – drugi raz na specjalne życzenia męża, tak mu posmakowała za pierwszym razem. Polecam 🙂
Bardzo się cieszę, że ciasto tak smakuje 🙂
A ja mam pytanie. Ponieważ parę kremów z miarek na łyżki ,,popłynęło” mi, czy mogę liczyć na wagę mąk? Każdy mierzy inną łyżką. Bardzo chciałabym zrobić tę napoleonkę, bo wygląda obłędnie a ja je uwielbiam. Bardzo proszę o przelicznik na wagę. Pozdrawiam
Standardowo duża łyżka ma 15ml i o takiej tu mowa. Nie mam takiego przelicznika. Ale na pewno można taki przelicznik z łyżek na gramy znaleźć w internecie.
Pozdrawiam.
Tylko żeby przeliczać to trzeba wiedzieć z jakiej bazowej gramatury etc
o jak ja dawno nie jadłam napoleonki!
Witajcie! 🙂
Pierwszą napoleonkę zrobiłam na słonych krakersach i smak mnie nieco rozczarował. Jakoś za bardzo mi się mieszało te słodko-słone… Następną postanowiłam zrobić z maślanych herbatników i wyszło wspaniale. Bardzo szybkie i dobre ciasto w przygotowaniu tylko jak dla mnie bez słonych ciastek. Pozdrawiam serdecznie.
Mi bardzo pasuje ten słony smak, ale jestem pewna, że na słodkich ciastkach jest jeszcze lepsza i następnym razem tak zrobię.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz 🙂
Zrobiłam ciasto z twojego przepisu, było przepyszne 🙂
Bardzo się cieszę! 🙂
dziękuje za info
witam. mam duży problem, mój syn ma za miesiąc urodziny i nie mam pojęcia jaki tort zrobić gdyż jest uczulony na gluten.Próbowałam już zrobić dwa ciasta z mąki kukurydzianej i to była wielka klapa.Może Pani ma jakiś pomysł,proszę o pomoc.
Bardzo mi przykro, ale nie mam żadnego doświadczenia w pieczeniu bezglutenowych ciast :(. Jedynie jak mogę pomóc, to polecam blog Olgi Smile. Tam na pewno jest wiele bezglutenowych propozycji nie tylko na ciasta.
uwielbiam taką napoleonkę! 🙂
Ja już też 🙂
Też takiego nigdy nie jadłam… A wygląda wspaniale 🙂
Kocham napoleonkę na krakersach. Wiem, że nie to samo, co ta prawdziwa, ale i tak jest pyszna. Robiło się u nas ją często. I właśnie Tobie Babeczko kochana muszę podziękować za przypomnienie, bo sama całe wieki nie stawiałam jej na stole. Będzie w najbliższą niedzielę 🙂
Tak jak mówisz, nie to samo, ale i tak pysznie 🙂
Wygląda pysznie! Zapisuję do zrobienia! 🙂
Koniecznie, bo jest idealna 🙂
Wymarzone ciastko. Przepięknie wykonane i zapewne przepyszne. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję, faktycznie jest pyszne 🙂
Pozdrawiam!
Asiu, jest cudowna! I te drobinki wanilii, które widać są po prostu urocze. Napoleonka musi być pyszna.
Pozdrawiam ciepło. 🙂
I taka właśnie jest 🙂
Pozdrawiam!
Mam mały kłopot, właśnie co skończyłam robić to cudo, ale wydaje mi się, że jakiś bardzo gęsty wyszedł mi ten krem 🙁 martwię się, że coś zepsułam. Jaka powinna być właściwa konsystencja tego budyniu?
Krem powinien być gęsty, tak gęsty, żeby można było potem łatwo pokroić.
A można jedną warstwę ciastek a drugą krakersów ?