Dawno temu, kiedy byłam jeszcze mała (rany! jak to było dawno!), nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy sprzedawali na bazarkach różne dziwne rzeczy. Mój Tato, który miewał dość szalone i oryginalne pomysły, znosił do domu – ku uciesze naszej a rozpaczy mamy – przedziwne “przydatne” sprzęty. I któregoś razu przytargał do domu dziwne coś, które wyglądało jak patelnia ale miało w środku otworki. Na początku nie wiadomo było do czego to urządzenie służy, mimo tego, że Tato twierdził, że do ciastek. Po jakimś czasie okazało się, że Tato (jak zwykle) miał racje, a ciastka stały się bardzo modne. Wypiekaliśmy je bardzo często na różne okazje i bez okazji. Wszyscy je bardzo lubili. Aż ktoś pożyczył od nas ową cudowną maszynkę i ślad po niej zaginął 🙁 Ale na szczęście ktoś mądry wymyślił gofrownicę z wymiennymi wkładami, a ja stałam się jej szczęśliwą posiadaczką. I teraz ku uciesze swoich domowników wypiekam te malutkie ciasteczka. Polecam Wam bardzo!
Składniki na ok. 80 ciasteczek*:
- 3 szklanki mąki pszennej
- 250g miękkiego masła
- 2 jajka
- szczypta soli
- 1/2 szklanki drobnego cukru
- płaska łyżeczka sody
Mąkę przesiać do misy miksera, dodać wszystkie pozostałe składniki i wyrobić ciasto. Odstawić do lodówki na około pół godziny, żeby trochę stwardniało, będzie się lepiej robić kuleczki z ciasta. Z ciasta odrywać malutkie kawałki i formować w kuleczki. Kuleczki wkładać do przygotowanej i nagrzanej formy. Piec do ładnego zarumienienia się.
W maszynce do gofrów w której ja piekłam była to dosłownie chwilka, ale trzeba swoją maszynkę po prostu wyczuć.
Po upieczeniu połówki orzeszków nadziewać dowolnym kremem, przykrywać drugą połówką. W moim domu robiło się nadzienie z płatkami owsianymi i wszyscy je bardzo lubiliśmy. Swoje orzeszki nadziałam właśnie takim nadzieniem, ale jeszcze masą karmelową, bo takie najbardziej lubi Zuzia oraz masą kokosową.
Masa z płatkami owsianymi:
- 3 łyżki mleka
- 3 łyżki masła
- 3 łyżki cukru
- 3 – 4 łyżki przesianego kakao
- szklanka płatków owianych
- opcjonalnie posiekane orzechy, rodzynki – wedle upodobań smakowych
Płatki podpiec na patelni, odstawić do przestygnięcia.
W rondelku podgrzać mleko z masłem i cukrem, do momentu aż cukier się rozpuści, dodać przesiane kakao, dokładnie razem wymieszać. Do powstałej masy dodać płatki owsiane i ewentualnie pozostałe składniki.
Masa kokosowa:
- 50g masła
- pół szklanki mleka
- 2 łyżki cukru
- szklanka mleka w proszku (lub więcej)
- szklanka wiórków kokosowych
- łyżeczka ekstraktu waniliowego
W rondelku podgrzać mleko z masłem i cukrem, do momentu aż cukier się rozpuści. Dodać mleko w proszku i dokładnie wymieszać. Jeśli masa jest za rzadka, dodać jeszcze mleka w proszku, jeśli za gęsta dodać trochę zwykłego mleka. Dosypać wiórki kokosowe i wymieszać razem. Tą masę można dowolnie modyfikować, zamiast wiórków można dodać np. posiekane i podpieczone migdały, bakalie lub kakao.
Jeśli macie swoją ulubioną masę, możecie się ze mną podzielić w komentarzach.
*do wypiekania ciasteczek potrzebna jest specjalna patelnia lub gofrownica z wkładem do pieczenia orzeszków.
Smacznego!
Witam.Niestety nie moge jesc glutenu,czy mialaby Pani przepis na ciasto do tych orzeszkow na bazie maki np:owsianej,gryczanej,z ciecierzycy,kasztanowej lub innej bezglutenowej?
Nigdy nie robiłam ich z innej mąki 🙁
A ja robię swoje pierwsze orzeszki bo smak jest ogromny będę chwytać doświadczenie poczytałam wasze rady i zobaczymy, dobrze że córka pomoc zaoferowała będzie weselej
gdzie mozna taka gofrownice dostac???
Zamówiłam na allegro i czekam .Moja elektryczna .
Już czas na wypieki .Zrobiłem takie cudeńka ,tylko masę dodam i mogę się delektować.
A jak sprawdza się ten opiekacz?
Do wypiekania orzeszków bardzo dobrze.
pyszne orzeszki z tego przepisu mi wyszły. Zrobiłam z podwójnej porcji, troszkę mi zajęło czasu ich wypiekanie ale warto było. Mojej mamie najbardziej smakowały kokosowe z mojego autorskiego przepisu. Masę budyniową podzieliłam na 3 części i zrobiłam kokosową orzecową i budyniową wersję orzeszków. Orzeszki spokojnie można zamrozić już z masą lub bez wyjęte po dwóch miesiącach są nadal świeże i kruchutkie. Polecam
Bardzo się cieszę, że przepis się przydał.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
Wyjątkowo urocze 🙂
Ja nigdy takich nie jadłam…
a ja właśnie zakupiłam opiekacz po miesięcznym poszukiwaniu, tylko niestety tego mocniejszego nie było. Jedynie ten z mocą około 700, i teraz sie wystraszyłam że to niska temperatura będzie. Czy ktoś ma ten słabszy opiekacz i piecze sie w nim ok.
Właśnie szukam takiego opiekacza do orzeszków- czy ktoś wie, gdzie można coś takiego kupić. Na Allegro nie znalazłam
ja nie jestem oryginalna i nadziewam nutellą, nie ważne jaką ilość zrobię, znikają migiem.
Ja stosuję Nutelle jak bazę modyfikując ją dodatkami. Najprostszy to pokrojone drobno orzechy włoskie. Nie zaszkodzi dodatek gorzkiej czekolady a bardzo podnosi walory smakowe … spirytus zbożowy.
Robiłam je już drugi raz, tym razem zmniejszyłam ilość masła. Wychodzą kruche i pyszne, naprawdę polecam, szczególnie z kremem maślano-budyniowym z orzechami 🙂
Dzięki za przepis!
Z kremem maślano budyniowym to ja nie robiłam… Muszę więc spróbować 🙂 Pozdrawiam 🙂
dlaczego mleko w proszku nie da mi się rozmieszać, tylko zostają twarde grudki ?
Nie wiem 🙁
Nareszcie kupiłam sobie patelnię do orzeszków – opiekanie poszło raz, dwa, dłużej pracowałam z kremem, bo coś nie chciał zgęstnieć – zrobiłam na mleku w proszku, ale z mielonymi migdałami. Całość wyszła przepyszna, choć do wprawy w pieczeniu idealnych łupinek muszę jeszcze dojść 🙂
Dziękuję za przepis, są pyszne 🙂
Bardzo się cieszę, że przepis się sprawdził 🙂 Fakt, idealne łupinki osiąga się po dużej ilości treningów 🙂
Pozdrawiam!!
Asiu, mieszkam we Francji i bardzo czesto odwiedzam twoj blog.
O tych orzeszkach to marze juz od dawna, przypominaja mi dziecinstwo.
u nas nie mielismy takiej patelni, ale znajoma mojej mamy miala i zawsze je robila na swoje imieniny! to dopiero byla gratka! pamietam ze sie nimi zajadalam!
kiedy wyczytalam na twoim blogu ze jest oferta w lidlu od razu zadzwonilam do taty i wyslalam go zeby mi kupil, ale juz nie bylo :((((
na allegro tez nie ma, moze wiesz gdzie moglabym taki opiekacz dostac?
niestety nie mam kuchenki na gaz wiec nie moge kupic paelni.
Nie wiem, gdzie można kupić taki opiekacz, pojawiają się na allegro, musisz się po prostu przyczaić 🙂
Pozdrawiam!
Na allegro są na bank! Sama kiedyś przeglądalam 😉
Pozdrawiam
na pewno na alegro bo sama tam zamówiłam pod nazwą patelnia opiekacz do orzeszków
Jak długo można przechowywać te orzeszki?
Jutro sie biorę za nie 😀 Mam nadzieje, że mi wyjdą. Mam foremki.
Takie bez nadzienia to myślę, że w zamkniętym pudełku tydzień, nadziane 2-3 dni, potem miękną.
Witam! Ja piekę z podwójnej porcji i suche utrzymuję do miesiąca jak dobrze “za chomikuję” Robię niespodzianki bo nadzienie to “cyk myk” i są orzeszki! Smacznego!
Próba przeprowadzona! Orzeszki wyszły takie jak na foto, pyszne, kruchutkie i jak je jem to już nie pamiętam, że w trakcie nakładania nadzienie mówiłam do siebie: “a świstak siedzi i zawija je w te sreberka… nigdy więcej” 😉
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za przepis.
Hahaha! z tym nadzieniem to racja!! Ale warto.
Pozdrawiam!
bardzo lubię te ciasteczka, a wieki nie jadłam ;))
Witam! A ja kiedyś zakupiłam foremki do wypiekania orzeszków ( jak do babeczek – tylko są fe foremki w postaci łupinek od orzechów). Orzeszki są uwielbiane przez domowników.
Pozdrawiam.
Och, właśnie miałam to napisać – że są w sprzedaży także foremki do orzeszków. Może nie bardzo powszechnie, ale da się znaleźć. Już kilkukrotnie mijałam takie w jednym z miejscowych sklepów, za każdym razem obiecując sobie, że je kupię (niby wydatek nieduży, ale zawsze zwyciężają inne potrzeby – tym bardziej, że chyba zdecydowałabym się na kupienie dwóch kompletów). Pamiętam, że jadałam takie ciasteczka u jednej z cioć, bardzo je lubiłam. Nadzieniem był gęsty, lekko chrupiący krem obowiązkowo (zgodnie z nazwą wypieku) orzechowy – przyrównałabym go chyba z wnętrzem cukierków typu michałki, cha-cha czy orzechowej warstwy w tiki-takach. Super, że gdy… Czytaj więcej »
Patelnia lub gofrownica jednak są wygodniejsze, bo nie wyobrażam sobie wylepiania tych foremek ciastem, Trafiło by mnie na miejscu. Ale gdybyś zdobyła przepis na tą masę chrupiącą, to bym była chętna 🙂
Zgadzam się, z pewnością do foremek potrzeba znacznie większej determinacji 😉 Chciałam tylko podpowiedzieć, że nadal są takowe do kupienia – choćby komuś, kto lubi orzeszki a tak jak ja ma kuchnię “ciasną w biodrach” i łatwiej upchnie foremki w szufladzie niż gofrownicę w szafce (choć na ten sprzęt to choruję odkąd pamiętam).
Co do nadzienia – podpytam, a jeśli ciocia nie odgrzebie receptury, pokombinuję sama. Tak czy inaczej, na pewno z przyjemnością się podzielę 🙂
🙂
Jejku jakie one muszą być dobre! A jak pięknie wyglądają!
Pozdrowienia 🙂
Fajna ta gofrownica :).
Asia, ja wczoraj trzymając tę gofrownicę w łapkach dumałam ostro, ale odpuściłam, bo jednak nie byłabym z niej zadowolona. W Makro są teraz gofrownice w nowej ofercie, dobrej firmy 1200W za 60zł z ogonkiem i zrezygnowałam z lidlowskiej na rzecz tej w makro. We wtorek jadę kupić…i jest jeszcze w ofercie patera obrotowa co mi bardzo pasuje przy dekorowaniu torcików (a starą stłukłam) więc zrobię bardzo zadowalający zakup
Ja ją kupiłam ze względu na te orzeszki właśnie, więc jestem zadowolona. A do makro nie jeżdżę 🙂 Ale 1400W to tyle właśnie co trzeba, tylko jakaś ta cena malutka, bo o takiej mocy, dobre gofrownice to “troszkę” więcej kosztują jednak 🙁
ona normalnie kosztuje dużo więcej ale teraz jest oferta promocyjna
Ona jest tylko do gofrów ale skoro zepsuła mi się stara i skoro mam patelnię do orzeszków, to wolę kupić jednak tę co ma większy power, bo lubię na szybko smażenie
ja mam tę radziecką patelnię i nikomu juz nie pożyczę, bo kilka lat oddawała mi ją znajoma…a orzeszki są extra zawsze w każdym wieku i momencie
Pilnuj i nie pożyczaj, bo potem szukaj wiatru w polu!! 🙂
Ja poproszę taki koszyczek z cudowną zawartością 🙂
Babcia miała patelnię – na piecu piekła orzeszki, ale patelnię wcięło…
Twoje są przecudne.
Piękne orzeszki a o nazieniu z płatkami owsianymi ńie słyszałam:) tez mam ten dziwny sprzet od naszych wschodnich sasiadów i ciagle jest w użyciu-hit kazdej rodzinnej imprezy:)
Czy możesz powiedzieć cos więcej na temat takiej gofrownicy?Jaką powinna mieć moc, bo to ponoć ważne…? Pozdrawiam i dziękuję za przepis.Tylko foremek na orzeszki mi brak, niestety.
Na razie nie mogę nic więcej powiedzieć na temat tej gofrownicy, poza tym, że piecze pyszne orzeszki 🙂 Mam ją od kilku dni i jeszcze nie robiłam w niej gofrów. Ma trochę mała moc wg mnie do gofrów, bo tylko 750W (a taka którą mam upolowaną ma 1400W ale też i cenę inną), ale jak zrobię, to się wypowiem.
Pozdrawiam!
No właśnie o wypiekanie orzeszków mi chodzi. Jaka firma? Jaka cena? Gdzie kupić taką gofrownicę z wkładem do wypieku orzeszków?
A! Ta maszynka jest z lidla, w aktualnej ofercie. Koszt to 90zł. Kupiłam w poniedziałek.
Dzieki ,biegnę zakupić.
Możesz zdradzić jaka ta upolowana i czy ma formę do orzeszków, właśnie szukam porządnej gofrownicy,a te piękne i smakowite ciasteczka mobilizują mnie do zakupu.
Forma jest z najnowszej oferty Lidla, kupiłam w poniedziałek, ma 3 wymienne wkłady, na gofry, orzeszki i jeszcze takie różnokształtne ciasteczka.
Dzięki za odpowiedź, ale ja miałam na myśli tą co ma 1400W 🙂
Hihi, to sobie pogadałyśmy. Tamta jest tylko do gofrów firma dezal.
Oj….smak dzieciństwa. Kiedyś często robiło się orzeszki.
Też kiedyś miałam taka formę, ale ślad po niej zaginął. Można było do tych ciasteczek- orzeszków dodawać różne nadzienie:)