W leniwy niedzielny poranek naszła mnie ochota na coś czekoladowego. A, że w domu mam zawsze wszystko, co potrzebne do upieczenia muffinek, wybór padł właśnie na te. Smakują trochę jak murzynek a przez dodatek cukru muscovado mają fajny karmelowy posmak. Bąbelki z coli sprawiły, że są lekkie i puszyste. Polecam wszystkim wielbicielom czekoladowych wypieków! Przepis zaczerpnęłam od niezawodnej Doroty.
Składniki na 12 muffinek:
- 200g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 płaskie łyżki kakao
- 160g ciemnego cukru muscovado (dałam 150g)
- 150ml coca-coli
- 100ml oleju słonecznikowego (użyłam zwykłego)
- 2 jajka
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
W jednym naczyniu wymieszać suche składniki w drugim mokre. Zawartość obu naczyń wymieszać razem, tylko do połączenia się składników.
Formę do muffinek napełniać ciastem do 3/4 wysokości. Piec w temperaturze 200°C przez ok. 25 minut. Wystudzić na kratce.
Ja z racji na to, że tradycyjna forma muffinkową była zajęta upiekłam w formie w kształcie muszli.
Smacznego!