Co prawda tłusty czwartek dawno już za nami ale ja skusiłam się na te muffiny. Są proste w wykonaniu – zresztą jak każde muffiny. Myliłby się każdy, kto pomyśli, że smakują jak nasze pączki. Nie, raczej jak amerykańskie donaty.
Są maślane, chrupiące z zewnątrz i puchate w środku. A do tego cudnie pachną. Polecam w szczególności fanom cynamonu!
Przepis zaczerpnięty z blogu ‘Moje Wypieki’. Niewielkie zmiany zaznaczyłam w nawiasach. Polecam!
Składniki na 12 sztuk:
- 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej (dałam trochę mniej niż pół)
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/3 szklanki oleju
- 3/4 szklanki cukru (dałam 1/2)
- 1 jajko
- 3/4 szklanki mleka
Do obtoczenia:
- 60g roztopionego masła
- 1/3 – 1/2 szklanki drobnego cukru
- 1 łyżka cynamonu
W jednym naczyniu wymieszać wszystkie suche składniki, w drugim wszystkie mokre. Zawartość obu naczyń zmieszać razem tylko do połączenia składników. Formę do muffinek napełnić ciastem do 3/4 wysokości. Jeśli używamy metalowej formy na muffinki, należy ja wysmarować masłem i wysypać bułką tartą.
Piec w temperaturze 180°C przez 20 – 25 minut do tzw. suchego patyczka. Ciepłe muffiny wyjąć na kratkę. Krótko obtaczać w roztopionym maśle a następnie w cukrze wymieszanym z cynamonem.
Smacznego!