Na jakiś czas moja kuchnia zamieniła się w mały zakład produkcji koszyków. Nie, nie chodzi bynajmniej o koszyki z wikliny, tylko o koszyczki z ciasta drożdżowego. Po zrobieniu pierwszego, tak mi się spodobało, że był następny i następny i następny… Do zrobienia koszyczków wykorzystałam ciasto na bułkę drożdżową. Bardzo zachęcam do spróbowania, bo nie jest to wcale trudne a efekt – oceńcie sami.
Dodano: 03.04.2012
Kilka słów wyjaśnień, w związku z zarzutami jakie do mnie doszły:
Pomysł na koszyczek został zaczerpnięty z różnych stron internetowych i jest wypadkową wielu znalezionych propozycji. W internecie jest bardzo, bardzo wiele propozycji wykonania takiego koszyczka. Wbrew dziwnym posądzeniom, nie jest oparty na żadnym konkretnym. Jeśli korzystam z czyjegoś konkretnego pomysłu, to ZAWSZE podaję źródło, choć wcale takiego obowiązku nie ma. Pozdrawiam:)
Składniki na 2 koszyczki:
- 4 szklanki mąki pszennej
- 25g świeżych drożdży
- 1 szklanka mleka (lub odrobina więcej, w zależności od mąki, ciasto powinno być elastyczne)
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/4 szklanki cukru
- 4 łyżki oleju
- 1 jajko
Dodatkowo:
- 1 jajko roztrzepane – do posmarowania koszyczków
Do miski wsypać mąkę, wymieszać z solą. Zrobić dołek, wsypać do niego cukier, rozkruszone drożdże i zalać połową podgrzanego mleka (mleko ma być ciepłe, nie gorącym). Zawartość dołka zasypać lekko częścią mąki tak, żeby powstała gęsta śmietana. Zostawić do wyrośnięcia na ok. 20 minut. Gdy rozczyn jest już wyrośnięty dodać jajko, olej, resztę mleka i wyrabić gładkie ciasto. Gdyby się bardzo kleiło, można dodać trochę mąki. Zostawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny. Ciasto musi podwoić swoją objętość.
Aby przygotować koszyczek potrzebna będzie miska o średnicy ok. 20cm. Ja wykorzystałam formę na babkę o średnicy 18cm, ale nada się każda miska o odpowiednich wymiarach – ceramiczna, żaroodporna, metalowa.
Zewnętrzną stronę miski wyłożyć folią aluminiową. Folię wysmarować tłuszczem. Miskę odwrócić ‘do góry nogami’. Z ciasta formować wałeczki a następnie układać je na misce. Przeplatać wałeczki na przemian (jeden wałeczek kładziemy na górze, drugi przeplatamy dołem i tak dookoła miski). Uformowany koszyczek posmarować roztrzepanym jajkiem.
Piec w temperaturze 180°C do złotego koloru. U mnie 25 minut.
Następnie uformować trzy wałeczki z których należy zapleść warkocz. Tak powstanie rączka do koszyka. Po zapleceniu ułożyć warkocz na misce odwróconej do góry dnem, przez środek, posmarować roztrzepanym jajkiem i piec ok. 10 – 15 minut w 180°C. Po ostygnięciu połączyć rączkę z koszykiem przy pomocy wykałaczek (można też zrobić to na lukier).
UWAGI KOŃCOWE
Polecam odwracać koszyczek dopiero w momencie, gdy dobrze wystygnie i trochę stwardnieje. Zbyt szybkie odwrócenie go i postawienie na dnie może spowodować – pod ciężarem całości – krzywienie się koszyczka.
Powodzenia!
Właśnie upiekłam, nie dałam rady zrobić wałków więc wycinałam pasy, ale i tak wyszedł fajny. Czekam aż ostygnie🙂
Z pasków też wychodzi ładny. Dziękuję, że skorzystałaś z przepisu. Pozdrawiam!
Czy te koszyczki trzeba piec na tej misce wyłożonej folia?? Bo nie moge sobie wyobrazić to chyba najlepiej na żaroodpornym czymś
Tak jak jest napisane we wpisie. W misce wyłożonej folią.
Witam! Przeglądając przepisy przed świętami ,odkryłam Twojego bloga.
Przepis na koszyk skopiowałam, no i w święta ” zabłysłam”. W sumie upiekłam 4 sztuki /trening czyni mistrza:))/.Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:))
Cieszę się, że do mnie trafiłaś. Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej. Koszyczki rzeczywiście są bardzo efektowne i potrafią zachwycić. Cieszę się, że i Tobie się to udało.
Pozdrawiam!
Witaj, mam pytanie, ile koszyczków wychodzi z porcji ciasta, takiej jak w przepisie?
Jest podane we wpisie – 2 szt.
Dzięki. Nie doczytałam 🙂 będę więc próbować zrobić te cuda 🙂
Trzymam kciuki i czekam na zdjęcie gotowych 🙂
Robiłam pierwszy raz w zeszłym roku koszyczek z twojego przepisu i cieszył się sporym zainetesowaniem. W tym roku chciałabym spróbować na zamówienie bo już się ludzie pytają. I w związku z tym mam pytanie, oczywiście jeśli możesz udzielić mi takiej odpowiedzi,na ile wyceniasz taki kosyczek. Nie wiem ile mogłabym za niego skasować…Z góry dziękuję za odpowiedź
Niestety, nie pomogę. Nigdy nie sprzedawałam swoich koszyczków. Wyceń po prostu na ile uważasz, ile zajmuje Ci to czasu i ile pracy w to włożyłaś i ile ktoś chce za to zapłacić.
Ładny koszyczek
Witam dziękuję za przepis koszyczki wyszly mi super pozdrawiam
Cieszę się, że zrobiłaś. Przyślij zdjęcie, umieszczę w galerii.
kurcze,skąd ja wezmę taką miseczkę :/
Ja też już mam! Miałam większą miseczkę i udało mi się upiec tylko jeden koszyczek. Nie jest tak idealny jak Twój, mimo to jestem szczęśliwa, że się udał. Ja też chciałabym coś podpowiedzieć. Podczas rolowania wałeczków (bo mi się trochę ślizgały) można zwilżyć dłonie wodą i jest łatwiej. Dziękuję za wspaniały pomysł.
Cieszę się, że pomysł z pieczeniem koszyczków Ci się spodobał 🙂 Czy zdjęcie już wysłałaś?
Udało się 🙂 Mam śliczny koszyczek! Jeżeli mogę coś podpowiedzieć tym, co zamierzają to robić – to pamiętajcie, by wałeczki były takiej samej grubości na całej ich długości. Jeżeli zadbacie o precyzję wykonania, koszyczek będzie równy. Ciasto po upieczeniu jest bardzo smaczne – z resztek upiekłam mini paluchy.
Dziękuję Słodka Babeczko!
Bardzo się cieszę, że się udało! To wcale nie jest tak trudne, jakby się wydawało, prawda? 🙂 Proszę o zdjęcia, wstawię do albumu na fejsie (blog.małpa.zuzka.pl)
Pozdrawiam!
Mam zamiar w tym roku wypróbować. Będziemy miały z moją córeczką świetną zabawę 🙂 Dziękujemy za inspirację 🙂
Nie zapomnijcie o przesłaniu zdjęć!
Wyszedł mi jeden wielki koszyk. Przepis świetny, z ciastem dobrze się pracuje. Góra zaczęła się za szybko rumienić więc przykryłam ją folią aluminiową i dopiekłam do końca 🙂 Może nie błyszczy tak pięknie jak Pani, nie jest też tak idealny, ale jesteśmy z siebie dumne 🙂 Przepis umieścimy także u nas na blogu. Dziękujemy za inspirację i świetny przepis. Życzymy zdrowych i radosnych Świąt 🙂
http://stylowakuchnia.blogspot.com/2014/04/koszyczek-wielkanocny.html
tak wygląda nasz koszyczek 🙂
Właśnie się zabieram do robienia koszyczków. Twoje są przepiękne, postaram się choć w połowie im dorównać. Dziękuję za przepis. Pozdrawiam 🙂
Jedyny przepis na jakim koszyczki wychodza,niezawodny 🙂
No niestety mi też nie wyszedł. Po świętach będę próbować na mniejszych miskach. Podobnie jak u Ewy zleciało mi ciasto. Jesteś mega Asiu, Twoje koszyczki to mistrzostwo. Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt
witam
talent to ty masz na bank! Próbowałam zrobić dzisiaj te cudowne koszyczki.
Ciasto wyszło super-pyszne,ale jak zaczęłam lepić to niestety rady nie dałam 🙁
juz zanim wstawiłam do piecyka to zaczęły opadać poszczególne paski ciasta ,natomiast jak juz wstawiłam to wszystko spadło na blachę i po koszyczku plama ciasta mi pozostała .
Trudno! Ale trzeba przyznać że ciasto które się upiekło jest pyszne i jak to na te święta przystało będę je skubać niczym kura 🙂 Życzę zdrowych, spokojnych i przepysznych Świąt
Jej, ale to Ci ciasto spadło na blaszkę? a czy tą miskę wstawiłaś do góry dnem?? bo nie umiem sobie wyobrazić, że ciasto spadło:(
Właśnie czekam na aż ciasto mi wyrośnie. Ciekawa jestem czy mi wyjdą, bo Twoje sa cudowne!!!!!! PIĘKNE!!!!
Bardzo ładnie wykonane koszyczki. Przymierzam sie do zrobienia własnie takich. Pozdrawiam.
ja tez takie zrobie:) ciekawa jestem czy mi wyjda;) a te sa cudowne masz wielki talent:)
piękny koszyczek:)
Pani te koszyki takie zgrabne ładne My dziś robimy i juz jeden jest w koszu ciasto u góry się przepiekło a w środku surowe 🙁 poza tym się połamał Nie dajemy za wygraną i w piecyku jest drugi Oby wyszedł bo juz mam nerwy Lubie piec ale nie potrafie tak tworzyć z ciasta drożdzowego
Twoje koszyczki to arcydzieło,moje nie wyszły tek ładne.Nie wiem co robiłam nie tak,ale turlając wałeczki ciasto mi się rozrywało,albo samo rozchodziło po zrobieniu np.warkocza.Może masz jakiś wypróbowany sposób na zrobienie wałeczków,bo ja męczyłam się z nimi b.długo.
Nie wiem dlaczego tak Cie się rwały, może troszkę mąką trzeba było posypać? Moje ciasto wychodzi zawsze bardzo elastyczne i nie ma z nim żadnego problemu.
Już wykonałam próbne pieczenie koszyczków z moimi maluchami. Nie sądziłam, że to robienie wałeczków jest takie pracochłonne. Zrobiłam na razie na małych żaroodpornych miseczkach, ale jednak nie są takie efektowne, jak byłyby większe. Muszę poszukać jakichś tanich form do babek. Usmażyłam jednocześnie małe pączusie (z Twojego przepisu), które ładnie się prezentowały w koszyczkach. Myślę, że na święta można upiec jakieś małe bułeczki z tego samego ciasta co koszyczki i włożyć je zamiast jajek – można pomalować różnobarwne wzory lukrem. No i mam jeszcze jeden pomysł. Myślę, że zamiast robić wałki, można rozwałkować ciasto i pokroić na długie paseczki – będzie… Czytaj więcej »
Dziękuję za przepis, widziałam wiele w necie koszyczków, ale te mi się najbardziej spodobały!
Mam pytania:
Jak długo przed świętami można upiec te koszyczki, żeby były jadalne? – mam zamiar je przechowywać w lodówce, chciałabym upiec więcej, także dla innych, nie zdążę tuż przed świętami tak dużo upiec.
Jak piec uchwyt do koszyczków – na misce, czy jak położę bokiem do piekarnika to też mi się ładnie upiecze? Mam obawy, że wtedy nierówno się zrumieni. Nie mam miseczek żaroodpornych:(
No tak, jeszcze zapytam, czy można upiec sam koszyczek bez miski – myślałam, że można, ale teraz przyszło mi do głowy, że jednak może się zdeformować…
Nie, nie da rady upiec bez miski, nie będzie trzymał kształtu.
Przechowywać należy jak każde ciasto drożdżowe, najlepiej zawinięte szczelnie w folię, ale jak to każde ciasto drożdżowe po kilku dniach nie będzie nadawał się do zjedzenia, bo po prostu zeschnie. Myślę, że góra dwa dni będzie zjadliwy:( Nigdy nie piekłam go z przeznaczeniem do jedzenia, zawsze jako ozdoba stołu wielkanocnego. Rączka również powinna być pieczona na misce, bo może się zdeformować. Nie muszą być miski żaroodporne, mogą być takie zwykłe fajansowe np. z Ikea, albo metalowe.
Koszyczek jest bardzo ładny, mam pytanko jak duża musi być miska żaroodporna by wyszedł takiej wielkości koszyczek, jak na zdjęciu 🙂
W przepisie przecież jest wszystko napisane:) ‘Aby przygotować koszyczek potrzebna będzie miska o średnicy ok. 20cm. Najlepsza będzie żaroodporna. Ja takiej nie miałam więc wykorzystałam formę na babkę o średnicy 18cm.’
Wspaniały ten koszyczek, gdyby nie to że teraz idą Św. Bożego Narodzenia to bym zrobiła z 4 sztuki, każdemu po jednym. Teraz co Wielkanoc będziemy mieli te koszyczki
Po prostu piękny!
Ja dzisiaj ruszam do boju, zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂
Witaj! Wczoraj próbowałam upiec koszyczki. I nie wyszły 🙁 Może przerwy między wałeczkami były za duże? Łączenia jakoś nie chciały trzymać i się rozpadły. Nie powiem – pyszne były, ale ja chciałam koszyczki! Doradź co mam poprawić…
Wałeczki trzeba troszkę docisnąć do miski i zaplatać w miarę ciasno. Na łączenia też zawsze marudzę , trzeba po prostu docisnąć ciasto razem, jak trzeba, to troszkę tak opleść wałeczkiem poziomym ten pionowy (nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi) I lepiej zrobić cieńsze wałeczki a więcej, niż grube, bo potem nieładnie wyglądają. Mam nadzieję, że coś pomogłam:)
Zamiany 1/2 szklanki wody na mleko w przepisie i zmiana szyku wyrazów w zdaniach z opisu chyba nie można traktować jako stworzenie własnego przepisu :).
Proponuję przeglądnąć internet. Tam jest dzikie mnóstwo opisów i sposobów formowania koszyczka. Z tego właśnie korzystałam. A przepis na ciasto pochodzi ze starych zbiorów mojej mamy i jest to przepis na bułkę drożdżową. Dzięki Twojemu komentarzowi dopisałam akapit na ten temat. Jak ktoś chce, to zawsze znajdzie powód, żeby się przyczepić… Ja z kolei nie widzę powodu, żeby nie podawać źródła, jeśli z jakiegoś jednego i konkretnego korzystam. Nigdzie nie napisałam, że jest to mój własny autorski przepis:)
Pozdrawiam.
a może wypada dodać, że pomysł i opis wykonania zaczerpnięty z bloga Ani
Gdyby tak było, na pewno bym to napisała…
Wyglądają cudnie! Spróbuję takie zrobić na Święta!!!
dodałam do ulubionych i spróbuję zrobić 🙂
Asiu,przepis świetny,ciasto dobre,zrobiłam 3 sztuki,i od razu poszły “do ludzi” ,jutro upiekę jeszcze dwa i te sfocę i tu wrzucę:) dzięki:)
Fajnie, cieszę się bardzo!:)
ja własnie spisalam dokladnie przepis i mam zamiar ruszyć z produkcja moze nawet pokażą się koszyczki w miejscu publicznym:) mam zamiar wybrac sie z nimi na święconke, koszyczki eleganckie:) dolączam siędo słów wymienianych wyżej:)
jak zrobie to napewno napisze jak wyszło pozdrawiam serdecznie:)
ps. twoje wszystkie pomysly sa genialne:]
Koniecznie pochwal się jak wyszły:) A jak będziesz nieść na święconkę, to pamiętaj, że to tylko drożdżówka i lepiej koszyczek trzymać od dołu, nie za rączkę, bo pewnie tego nie wytrzyma:)
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam cieplutko!
Cudne to mało powiedziane!!!!może się skusze!
Skuś się, skuś:)
Asiu cudne są na pewno zrobię będą ozdobą mojego stołu:)
W tym roku zamierzam się z nimi zmierzyć;) Zobaczymy czy mi wyjdą takie jak Twoje. Chyba to będzie trudne , bo wyszły Ci bardzo profesjonalnie;)
Jestem pewna, że wyjdą Ci piękne, bo nie są trudne:) Ja też mam w planie zrobić ze dwa w tym roku, ale nie wiem czy mi czasu wystarczy. Dziękuję za miłe słowa:)
Pozdrawiam!
Wczoraj wypróbowałam i rewelacja, zresztą jak wszystko, co robiłam z Twoich przepisów. Jest jeden problem.. z koszyczka niewiele zostało.. jest za pyszny na wystawę:) dzisiaj mam w planach kolejny:) Dzięki serdeczne!Pozdrawiam.
Bardzo mi miło czytać takie komentarze:) Dziękuję:)
Pozdrawiam serdecznie!
Ja moge tylko sie dopisac, ze koszyczki przepiekne. Rzeczywiscie moje wianuszki by doskonale do nich pasowaly 🙂 Pozdrawiam 🙂
Asiu, ale pyszne te koszyczki 🙂 Ciasto rewelacyjne w smaku i super się z nim pracuje. Dziś zrobiłam dwa koszyczki ale na blogu ich nie będzie to znaczy nie tym razem) bo jeden już zjedzony, a drugi (drugi to właściwie miseczka) mój Młody zarekwirował i zrobiliśmy w nim wiosenną kompozycję na konkurs w przedszkolu 🙂
Zamierzam ich jeszcze kilka zrobić, więc może kolejnym razem uda mi się opublikować.
Dziękuję za fantastyczny przepis. Pozdrawiam cieplutko 🙂
Ale się cieszę, że zrobiłaś:). Fakt, ciasto jest świetne we współpracy:). Mam nadzieję, że jednak dasz radę pokazać na blogu swoje dzieło:) Ja też będę robić w tym roku, bo mam zamówienie:)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję!:)
Asiu, ale on wcale nie był taki ładny jak u Ciebie :)) Następne będą ładniejsze, bo już wiem mniej więcej jak ciasto podzielić na moje miski. Jeszcze kilka sztuk zrobię, więc na pewno któryś się załapie do publikacji :)) Na razie mam zdjęcia naszej pracy do przedszkola (nawet nie wiem jak wyszły bo jeszcze w aparacie są), ale na nich nie widać dobrze koszyczka.
Jestem pewna, że był piękny. Będę czekać na efekty u Ciebie na blogu:)
Właśnie koszyczek “wyszedł” z pieca i się studzi—-jestem zachwycona 😉
Bardzo się cieszę!:) Prawda, że to nie trudne:)
Pozdrawiam!
Asiu, przymierzam się właśnie do produkcji koszyczków 🙂 Twój wpis będzie mi bardzo pomocny. Pozdrawiam cieplutko 🙂
Asiu, patrzę, patrzę i nie mogę się na nie napatrzeć! Genialne są! Na Wielkanoc będą gościć na moim stole na sto procent! pozdrawiam cieplutko!
Będzie mi miło, jeśli tak będzie, to jakbym ja gościła u Ciebie:)
o jakie piękne!!!! A ja ich wcześniej nie widziałam 🙂 Cudo 🙂
🙂 dziękuję:)
a i zapomnialam dodac sliczne te koszyczki 🙂
Tak, dokładnie na wykałaczki, ale jeszcze jak wszystko jest ciepłe. Ładnie się wszystko trzyma, chociaż nie radzę przenosić za uchwyt:). Podobno można też lukrem z białek, ale nie próbowałam.
Miło mi, że Ci się koszyczki spodobały. Rozgość się proszę, będzie mi miło:)
Pozdrawiam serdecznie!
Witam.pieke już od od paru ładnych lat koszyczki .właśnie z tego przepisu. Chociaż zawsze łączyłam wykałaczka wszystko jak ostygło. To mowi pani .Że jak jest jeszcze ciepły upieczony można połączyć uchwyt x koszyczkiem ??
Ja też łączę wykałaczką, bo tak jest najszybciej i najprościej. Można zamocować na lukier, ale z tym jest więcej zabawy. Zawsze czekam aż koszyczek ostygnie.
Przedewszystkim to moj pierwszy wpis wiec sie serdecznie witam,chcialam tylko zapytac jak przymocowalas ten uchwyt( ten warkoczy) bo napewno juz po upieczeniu,mysle ze wykalaczka ale moze masz lepszy sposob,dzieki i pozdrawiam 🙂