W środę po raz drugi odbyły się warsztaty kulinarne w ramach Akademii Kulinarnej iLunch.pl. I po raz drugi miałam ogromną przyjemność wziąć w nich udział i pod czujnym okiem mistrza kuchni Roberta Sowy przygotowywać wykwintne dania. Kolejny raz – ku mojej ogromnej radości – w menu znalazło się sushi, które cieszyło się ogromnym powodzeniem zarówno jeśli chodzi o przygotowywanie, jak i konsumpcję.
Z racji na to, że ostatnim razem zajęłam się ‘zwijaniem’, dziś wybrałam gotowanie zupy marchewkowej:) Zupa krem na bulionie warzywnym z dodatkiem pomarańczy, imbiru i kolendry… Pyszności. Kolejnym daniem, które kusiło nie tylko nazwą był pieczony filet z łososia norweskiego, podany na duszonym bobie w sosie śmietanowym, a jeśli po tym daniu, ktoś nadal odczuwał głód, czekała na niego pikantna pierś z kaczki z glazurowanymi jabłkami i gruszkami w miodzie i śliwowicy. Ale nie myślcie, że to koniec, o nie… Ostatnim serwowanym daniem była jagnięcina podana z sałatką ze szpinaku i sosem włoskim z serem peccorino. I to ostatnie danie, to mój zdecydowany faworyt. Pomijając sushi oczywiście… 🙂
Żeby nikomu niczego nie brakło, upiekłam pyszne ciasto czekoladowo – orzechowe z pomarańczą. I w tym miejscu serdecznie dziękuję Kasi z ‘Gotuję bo lubię’ za wsparcie i polecenie tego właśnie ciasta. O samym cieście powiem tylko tyle, że wszystkim bardzo smakowało i zrobiło wielką furorę, a Robert Sowa poprosił o przepis i nieskromnie powiem, że nie mógł się nachwalić. To miłe w jednym dniu usłyszeć tyle pochwał od tak wielu osób…
Wszystko smakowało wyśmienicie…
Wszyscy się bardzo dobrze bawili…
Jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o każdym nowym wpisie skorzystaj z menu Powiadomienia
Witam serdecznie
A gdzie można znaleźć przepis na zupę marchewkową i pieczonego łososia 🙂
Gratuluję i pozdrawiam
Ł
Może u p.Sowy:):)
Dziewczyny miłe, to nie ma sprawy, kiedy organizujemy gotowanie z… Asia!:):):)hahahahaha!
Pozdrawiam i dziękuję!!
Też chcę gotować!
Z Asią :-))))
Wow! Zazdroszczę, bo jest czego;) I serdecznie gratuluję – na pewno było rewelacyjnie.
Kurcze ,,pozazdrościć” w pozytywnym tego słowa znaczeniu, pzdr.magda
O nie! Ja też chcę gotować z… Asiekiem! Dlaczego Sowa może, a ja nie? 🙁
Buziaczki, zazdroszczę (Mu)!
Pozdrowionka. ;))
Asiu rozumiem że ta pani wtulona w Sowę to Ty?:)) Zazdroszczę Ci trochę że mogłaś tam być ,ale tak pozytywnie bo ja z natury nie jestem zazdrośnica no chyba że o męża ha ha ha.Ale tyle pyszności tam miałaś i nic mi w paczce dehaelem nie przysłałaś?:)) Następnym razem zabierz mnie ze sobą w walizce tylko takiej dużej na kółkach bo Ja trochę duża jestem ha ha ha.Gratuluję i nie dziwię się ,że Cię wszyscy chwalili ,niech by spróbowali nie chwalić…Całuski pozdrawiam:))
super!! gotowanie z mistrzem…. pozazdrościć :::
musiało być cudnie….