Kiedyś dawno temu były moim marzeniem. Zawsze jak widziałam je w cukierniach dostawiałam ślinotoku i musiałam koniecznie sobie kupić i zjeść. I nawet do głowy by mi nie przyszło, że pewnego dnia upiekę je sobie sama:) Proste do zrobienia i bardzo smaczne. W oryginalnym przepisie były czekoladowe i z bitą śmietaną, ale ja wolę moją wersję, choć niewykluczone, że tę drugą też zrobię. Moja córcia – niejadek – zakochała się w nich miłością wielką i bezwarunkową:) Polecam!
Przepis pochodzi z książki ‘Czekolada’, podaję z moimi zmianami.
Składniki na 6 sztuk:
- 2 jajka
- 3 łyżki cukru
- 1 łyżka cukru wanilinowego
- 7,5 łyżek mąki pszennej
- 4 łyżki stołowe dżemu morelowego (ja nie dałam)
Dodatkowo:
- 200g mascarpone
- 100g śmietany kremówki
- 3 łyżki cukru pudru (lub więcej jak ktoś lubi słodsze)
Utrzeć jajka z cukrem na puszystą masę. Mąkę przesiać i i delikatnie wmieszać do masy jajecznej. Blachę do pieczenia wyłożyć pergaminem. Wykładać po jednej łyżce masy i rozsmarować tak, by powstał owalny placuszek. Należy zachować odstęp między placuszkami, gdyż podczas pieczenia rosną.
Piec w temperaturze 160°C przez 6 – 8 minut. W książce jest podana temperatura 220°, ale wg mnie przy takiej temperaturze wyjdą twarde placki które połamią nam się gdy będziemy je składać na pół.
Placuszki pozostawić na blaszce do lekkiego przestygnięcia a następnie razem z pergaminem przełożyć na wilgotną lnianą ściereczkę i pozostawić do całkowitego wystygnięcia.
Na płaskiej stronie placka (czyli tej od pergaminu) rozsmarować dżem. Ubić mascarpone ze śmietaną i cukrem pudrem. Ozdobną końcówką wycisnąć krem na jedną połówkę placka i delikatnie zgiąć. Jeśli placek się lekko połamie (tak jak mi), nie przejmujcie się i tak będzie pyszny!:). Na koniec posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
Jeśli chcesz otrzymać powiadomienie o każdym nowym wpisie skorzystaj z menu Powiadomienia
rewelacja, przepyszne 😉 bardzo dziękuję za przepis 😉
co prawda chyba za długo trzymałam w piekarniku i wyszły troszkę za twarde, ale i tak wszystkim smakowały :))
Miło mi, że się udały i co ważniejsze smakowały!
Ppzdrawiam!
Byłam kiedyś z przyjaciółką w piekarni, były tam podobne pod nazwą “omlet”. Kupiłyśmy jednego, tak na spróbowanie. Były pyszne, ale życiu nie przyszłoby mi do głowy że można takie zrobić samemu 🙂 Muszę wypróbować!
Polecam, są pyszne:)
nie potrzeba tu proszku do pieczenia?
Nie, nie potrzeba:)
Na weekend u mnie bedzia te cudenka 😀
Super! mam nadzieję, że będą Wam smakować:)
przecudne zawsze je uwielbiam i tak jak i Ty kupowałam w cukierni
Och, są cudowne! Rozpływam się! 🙂