Po Marysieńce przyszedł czas na kolejne ciasto o wdzięcznej nazwie Brazylianka. Nie wiem, kto wymyśla te nazwy, i dlaczego akurat takie, ale wiem jedno. Ciasto jest przepyszne. Miodowe blaty przełożone dwoma masami – jedna to krem budyniowy, a druga to jabłka. Całość świetnie się komponuje, słodycz ciasta przełamana jest przez kwaskowatą warstwę jabłek. Doskonałe ciasto na większe uroczystości, czy też świąteczny stół. Pamiętajcie tylko o tym, że ciasto należy przygotować ze dwa dni wcześniej, ponieważ blaty muszą zmięknąć. Polecam Wam bardzo!
Zobacz inne ciasta na święta.
Przepis pochodzi z książki “103 ciasta siostry Anastazji”
Składniki na blaty miodowe:
- 500g mąki pszennej
- 2 jajka
- 100g masła lub margaryny
- 4 łyżki płynnego miodu
- 2 płaskie łyżeczki sody
- 3oog cukru pudru (dałam 250)
- w miarę potrzeby 10 łyżek gęstej śmietany, gdyby ciasto było zbyt suche (dodałam 4 łyżki)
Wszystkie składniki zagnieść razem, ciasto podzielić na 3 równe części.
Blaszkę o wymiarach 25x30cm wyłożyć papierem do pieczenia. Dno blaszki wyłożyć pierwszą częścią ciasta.
Piec w piekarniku nagrzanym do 190°C przez 20 minut. Po tym czasie wyjąć i w ten sam sposób upiec kolejne dwa blaty. Wszystkie blaty ostudzić.
Krem budyniowy (ja zrobiłam z podwójnej porcji, bo uważam, że tego jest za mało):
- szklanka mleka
- 100g cukru(przy podwójnej porcji zmniejszyłam ilość cukru do 160g)
- 1 łyża mąki pszennej
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 150g masła miękkiego masła
- 1 cukier wanilinowy
W niewielkiej ilości mleka rozprowadzić mąki, pozostałe mleko zagotować z cukrami. Na gotujące się mleko wlać rozprowadzone mąki i ugotować budyń. Ostudzić.
Miękkie masło zmiksować na jasną i puszysta masę. Partiami dodawać zimny budyń miksując dokładnie.
Masa jabłkowa:
- 1kg jabłek
- 1 galaretka w kolorze żółtym
Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne i zetrzeć na tarce na grubych oczkach. Włożyć do garnka i usmażyć (od zagotowania ok 10 – 15 minut, aż będą miękkie).
Galaretkę rozpuścić w 1/4 szklanki* wrzącej wody i wymieszać z jabłkami.
Przełożenie ciasta:
Na pierwszy blat ciasta wyłożyć masę budyniową, przykryć drugim plackiem, na niego wyłożyć masę jabłkową i przykryć ostatnim blatem ciasta. Wierzch polać polewą czekoladową.
Polewa:
- 150g gorzkiej czekolady
- 60ml śmietanki kremówki
Czekoladę połamać na małe kawałki, śmietankę podgrzać i rozpuścić w niej czekoladę. Polać nią ciasto, dowolnie udekorować.
*szklanka = 250ml
I oczywiście przypominajka o Słodkim Kalendarzu. Będę Was dręczyć aż wszystkie znajdą swój nowy dom:)
Super przepis. Kiedy przeczytałam pomyślałam: “Nic specjalnego”, ale po upieczeniu szybko zmieniłam zdanie. łodki budyń, kwaskowe jabłka i ta polewa… Smaki super się dopełniają.
Cieszę się, że przepis Cię nie zawiódł!
Pozdrawiam serdecznie!
Witam,zaufałam swojej intuicji i całe ciasto zrobiłam wczoraj dzisiaj już ukroiłam kawałek celem sprawdzenia blatów i udało się blaty już dziś są miękkie a do jutra bedą super,bardzo gorąco dziękuje za ten przepis i pozdrawiam.Ps dzisiaj zrobiłam jeszcze sernik z żurawiną i czeka mnie gwóźdź programu tort wszystko z Pani przepisów,napewno jeszcze wielokrotnie będę tu zaglądać :):):)
Cieszę się w takim razie, że zadziałałaś wczoraj, bo trochę się martwiłam, ale teraz wiem, że wszystko ok. Bardzo się cieszę, że przepisy się przydają 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Witam Pani Asiu to jeszcze raz ja czy jak dzisiaj upieke blaty a jutro zrobię masy to czy blaty bedą miękkie do soboty? Czy zrobić całe ciasto dziś i wstawić do lodówki? Urodzinki synka w sobotę,przyznam że za późno doczytalam o tych blatach,mój błąd a strasznie chce je zrobić 🙂
Przepraszam, dopiero zobaczyłam komentarz, więc pewnie i tak za późno, ale może komuś na przyszłość się przyda. Po całym dniu i nocy przełożone blaty powinny być już wystarczająco miękkie. Najlepsze są po dwóch dniach.
Pozdrawiam.
Witam bardzo bym chciała miedzy innymi zrobić to ciasto na urodzinki mojego synka i mam pytanie miałam płynny miód ale niestety się skrystalizował i czy mogę użyć takiego czy muszę kupić nowy? Z góry dziękuje i pozdrawiam
To narmalne, że miód się krystalizuje. Podrzej go lekko, to znów będzie płynny (możesz np. wsadzić cały słoik do garnka z gorącą wodą).
Będę robić na święta i w związku z tym moje pytanie 🙂 Czy ta polewa różni się bardzo od tej standardowej, pochodzącej też z Twoich przepisów (masło, mleko, kakao i cukier)? 🙂 Czy jeśli zrobię ciasto dziś, to wytrzyma do poniedziałku, czy może lepiej wstrzymać się do jutra? 🙂 Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Ta polewa smakuje bardziej czekoladowo, tamta bardziej wytrawnie, kakaowo. Jedna i druga pyszna. Ciasto będzie idealne jak zrobisz je właśnie dziś.
Pozdrawiam!
Placki upiekłam w piątek, a masy zrobiłam w sobotę. Ciasto rzeczywiście jest mocno klejące, początkowo dosypałam trochę mąki, ale niewiele to pomogło. Dużym ułatwieniem jest moczenie rąk w zimnej wodzie – znacznie ułatwia wylepianie blachy 🙂 Ciasta jest dość mało, bałam się że mi nie starczy, ale choć rozprowadziłam na blasze cieniuteńko, to fajnie podrosło w piekarniku 🙂 Polewa ostatecznie została ta wytrawna z kakao, masła, mleka i cukru, ale dodałam tam jeszcze pół tabliczki czekolady, żeby podkreślić czekoladowy smak 🙂 Gorąco polecam przepis, jak zwykle z Twojej strony udany 🙂
Witaj Asiu 🙂 właśnie robię to ciacho. Blaty stygną, budyń też, teraz pora na jabłka 🙂 mam nadzieję, że blaty zdążą zmięknąć do niedzieli, bo im zimniejsze, tym twardsze 😉 a polewę też robić od razu? I mam rozumieć, że ciasto mam trzymać w lodówce? 😀 przepraszam za takie banalne pytania, ale to na roczek synka, więc chciałabym, żeby wszystko się udało. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Zdążą, spokojnie, nie denerwuj się 🙂 Polewę też możesz zrobić od razu, dzięki niej też blat mięknie. I trzymasz w lodówce oczywiście 🙂
Pozdrawiam!
Przepraszam Asiu, że teraz dopiero relacja 😉 ciasto się udało, tylko nie wiem dlaczego, ale ten blat na spodzie nie zmiękł. A jeśli chodzi o smak.. Hmm.. Ciacho dobre 😉 ale jak dla moich “krytyków kulinarnych” – trochę przekombinowane, bo oni wolą prostsze ciasta 🙂
Też nie wiem, czemu nie zmiękł 🙁
A co do smaku, no widzisz jak to jest, czasem prościej znaczy lepiej 🙂
Pozdrawiam!
Witaj, zrobialm na te Święta aczkolwiek jeszcze nie mialam okazji sprobowac. Proszę o poradę. Boki ciasta nie wyglądają tak dobrze- przez to, że pieczone byly w papierze nie są idealnie prostokątne. Odcinasz je dookoła również? Widzę Twoje kosteczki są idealne jakby ze środka wycięte 🙂
Drugie pytanie podczas robienia ciasto bylo niesamowicie klejące i ciągnące, że az nie dalo się rozprowadzic po blaszce ale po lekkiej walce upiekło się chyba dobrze. Zrobiłam cos nie tak czy faktycznie takie jest?
Do zdjęć staram się dawać kawałki właśnie ze środka, bo są po prostu bardziej estetyczne :). Co do ciasta, to jest dość klejące, ale raczej nie sprawia problemu. Czasem może wyjść faktycznie luźniejsze, ponieważ mąki jednak różnią się od siebie. Gdy widać, że jest bardzo lepkie, trzeba dosypać troszkę mąki. Mam jednak nadzieję, że mimo to, ciasto smakowało 🙂
Pozdrawiam!
W mojej książce “103 ciasta siostry Anastazji” nie ma tego przepisu. Czy zmieniłaś nazwę ciasta? Czy może pochodzi on z innej książki? Pozdrawiam i proszę o odpowiedź!
W moim wydaniu jest, nie zmieniałam nazwy i pochodzi z tej właśnie książki. A jakie ma to znaczenie dla Ciebie, skoro masz tu przepis?
Pozdrawiam!
Asiu, to ciasto wygląda genialnie! Zachęciłaś mnie nim już kiedy napisałaś o nim na fb. Muszę je kiedyś zrobić. 🙂
Ślicznie kroisz ciasta, tak równiutko. Ja tak nie potrafię.
Pozdrawiam:)
Majana
Ono jest też pyszne:) Nie tylko wygląda:)
A krojenie… to tylko kwestia długiego i bardzo ostrego noża:)
Pozdrawiam!
Wygląda super, przymierzam się do niego na święta, mam nadzieję że wyjdzie i będzie pyszny 🙂
Wygląda rewelacyjnie 🙂
Wygląda cudownie i zapewne tak smakuje:)
Dokładnie tak smakuje:)
w moje gusta też trafiłaś idealnie, szalejesz z tymi pysznościami 🙂
Uwielbiam takie kremiaste przekładańce 😉
Patrząc na zdjęcie w książce, ciasto nie wygląda dla mnie apetycznie, a na widok Twojego zdjęcia aż ślinka leci 🙂 Co do kremu to faktycznie chyba w oryginale jest go za mało. Pytanie: czy zamiast mąki można dać gotowy budyń? Jeśli tak to ile opakowań?
Myślę, że dwa opakowania i ugotować na 0,5l mleka. Ale taki domowy jest o niebo lepszy:)
Asiu ostatnio trafiasz w moje gusta idealnie 🙂
Bardzo mnie to cieszy:)